|7| Baśń

Książka. A w tej książce ja. Samotnie siedząca na werandzie białego domku nad jeziorem, w środku lasu deszczowego, w fikcyjnej krainie.

Jestem tu szczęśliwa. Samotność wcale mi nie doskwiera, czuję się świetnie. Spokój tego miejsca oczyszcza moją duszę i myśli. Wiem, że to dobre miejsce dla mnie. Nie szukam innego odkąd kilka lat temu znalazłam się tutaj.

To piękne miejsce. Mały, drewniany domek, iskrząca tafla wody, wysokie drzewa zdające się dotykać chmur. Panuje tu cisza, którą co jakiś czas zmąci śpiew ptaków urządzających sobie piknik na gałęzi sąsiedniego figowca albo szum wiatru, który właśnie przelatywał obok.

Jezioro zdaje się być senne przez całe jego istnienie. Panuje tu wszechobecna idylla, którą wzmaga boskość wytworów przyrody. Jedyne, co wyszło z rąk ludzkich to kładka. Drewniana, prosta kładka zbita z drzewa kakaowca. Bardzo lubię tu przychodzić i rozmyślać nad swoją przyszłością. I właśnie teraz stąpam po niej zmierzając ku końcu. Stoję tuż nad wodą. Kucam i wpatruję się w gładkie zwierciadło. Zanurzam w nim stopy, by po chwili być całkiem zatopioną i nigdy już nie ujrzeć tamtego świata, który zostawiam nad sobą.


Jestem tu bezpieczna.

-----
Takie 182 słowa.
Historia na konkurs #microksiążka na sweek.com Jestem tam pod nazwą MaybeSomeday. Zapraszam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

|1| Chłopiec

|8| Gdyby...

|6| Książka