Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

|7| Baśń

Książka. A w tej książce ja. Samotnie siedząca na werandzie białego domku nad jeziorem, w środku lasu deszczowego, w fikcyjnej krainie. Jestem tu szczęśliwa. Samotność wcale mi nie doskwiera, czuję się świetnie. Spokój tego miejsca oczyszcza moją duszę i myśli. Wiem, że to dobre miejsce dla mnie. Nie szukam innego odkąd kilka lat temu znalazłam się tutaj. To piękne miejsce. Mały, drewniany domek, iskrząca tafla wody, wysokie drzewa zdające się dotykać chmur. Panuje tu cisza, którą co jakiś czas zmąci śpiew ptaków urządzających sobie piknik na gałęzi sąsiedniego figowca albo szum wiatru, który właśnie przelatywał obok. Jezioro zdaje się być senne przez całe jego istnienie. Panuje tu wszechobecna idylla, którą wzmaga boskość wytworów przyrody. Jedyne, co wyszło z rąk ludzkich to kładka. Drewniana, prosta kładka zbita z drzewa kakaowca. Bardzo lubię tu przychodzić i rozmyślać nad swoją przyszłością. I właśnie teraz stąpam po niej zmierzając ku końcu. Stoję tuż nad wodą. Kucam

|6| Książka

Miejsce akcji: Jego dom Czas akcji: noc Bohaterowie: Ty, on   Depresja. I obłęd. I jeden wielki kłębek myśli, których z każdym dniem było w mojej głowie coraz więcej i więcej. To to, co przez tamte lata mojego życia psuło mi psychikę. Nawet nie pamiętam, kiedy dokładnie się to stało. Ale nienawidziłam przez to siebie. I swojej nudnej, bezwartościowej egzystencji jeszcze bardziej.   Pewnego dnia, kiedy to wszystko dotarło na szczyt mojego bycia, całkowicie wpadłam. Trochę może oszalałam. Pewność siebie i nieopanowana żądza zemsty opanowała moje ciało i myśli na kilka tygodni. Do nikogo się nie odzywałam, unikałam kontaktu z kimkolwiek. Najlepszym wyjściem dla mnie było wtedy opuszczanie szkoły. Jednak przez nacisk rodziców musiałam tam chodzić i narażać się na całkowite zepsucie, które po jakimś czasie nastąpiło. Nieoczekiwane. Niekontrolowane.   Wymknęłam się z domu w nocy, kiedy nikt nie mógł mnie zobaczyć. W pierwszej kurtce, jaką chwyciłam i butach, na które też nie zwrócił